Najgorętsza kombinacja kolorów we wnętrzu. Oczywiście-odpowiednio dobrane odcienie- miętowy, albo morsko-zielony (co to za nazwa?), przykurzony róż...itd. Smaczna kombinacja, soczysta, kojarzy się z arbuzem, prawda?
Jakoś te kolory wywołują u mnie dziwny niepokój, sama nie wiem czemu. :D Ostatnio urządzałam sypialnie i poszłam w zdecydowanie inne klimaty. Wreszcie sypialnia wyglada tak jak sobie to wymyśliłam i wymarzyłam. Jeszcze do tego mega wygodny Plantpur i mogę tam spędzać caly czas. :)
Komentarze będą widoczne po zatwierdzeniu przez moderatora strony. Wszelkie ukryte reklamy, linki do stron nie będą widoczne- więc szkoda pisać takie komentarze, dziękuję, Agata
Morsko-zielony... turkus? ;)
OdpowiedzUsuńWygląda to rzeczywiście ciekawie ale chyba w mieszkaniu nie zdecydowałabym się na takie połączenie :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w moje tegoroczne wakacyjne fascynacje :) Mi to połączenie też się takie apetycznie letnie wydaje :)
OdpowiedzUsuńJakoś te kolory wywołują u mnie dziwny niepokój, sama nie wiem czemu. :D Ostatnio urządzałam sypialnie i poszłam w zdecydowanie inne klimaty. Wreszcie sypialnia wyglada tak jak sobie to wymyśliłam i wymarzyłam. Jeszcze do tego mega wygodny Plantpur i mogę tam spędzać caly czas. :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się zestawienie tych dwóch kolorów, nie tylko we wnętrzach, ale i na ubraniach :)
OdpowiedzUsuń